czyli o naszych oczach, tym jak siebie postrzegamy i o tym co nam robi wiara w zdanie: „ludzie, którzy stają na Twojej drodze są Twoim lustrem – pokazują Ci jaki jesteś albo co jeszcze masz w sobie do przerobienia”.
WYMIAR FIZYCZNY
Każdego dnia bardzo dużo bodźców odbieramy poprzez zmysł wzroku. Jest on wręcz nadwyrężany, a pozostałe zmysły zostają daleko w tyle, szczególnie zmysł węchu i dotyku. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele napięcia rodzi prawie całodzienne patrzenie się w ekran monitora czy smartfona. Nasze ciało do tego przywykło, choć nie pozostaje to bez konsekwencji. Bo ciało zawsze dąży do równowagi i dzieje się to m.in. przez wzrok. Czy wiesz, że całe Twoje ciało dąży do zachowania linii horyzontu, wobec czego jeśli mamy jakąś dysfunkcję w ciele, przeciążenie której ze stron, to automatycznie cały organizm dąży do rekompensaty, aby linia horyzontu została na swoim miejscu, dzięki temu zachowujemy równowagę i nie przewracamy się. Nawet noszenie lub nie noszenie okularów może mieć znaczący wpływ na postawę naszego ciała, co dla nas nie będzie widoczne np. może być odczuwalne w ciele (przeciążenie jednej ze stron, rwa kulszowa, napięcia w karku, bóle w łokciu, kolanie itp). Te zmiany może zauważyć dobry fizjoterapeuta czy osteopata i jeśli czujesz, że masz przewlekłe dolegliwości to warto się tym tematem zaopiekować od kilku stron, fizycznej, emocjonalnej i mentalnej, bowiem wszystko jest ze sobą połączone. Począwszy od naszych narządów, które oplata i łączy np. z układem kostnym i nerwowym powięź, gdyby nie te połączenia, układ nerwowy nie mógłby otrzymywać i przekazywać sygnałów do mózgu, od którego zależy funkcjonowanie naszego organizmu.
Co z tego wszystkiego wynika?
Otóż to, że warto dać oczom odpocząć! Zadbać o to, aby nie narażać wzroku na nieustanny przesył informacji – a dzieje się tak za każdym razem gdy na coś patrzy, skupiamy wzrok. Rób sobie przerwy w ciągu dnia pracy, szczególnie jeśli jest to dzień przy komputerze. Jak to zrobić? Popatrz w dal, zamknij oczy i DELIKATNIE poruszaj gałkami ocznymi, w różne strony. Zamknij oczy i połóż na nich woreczek relaksacyjny, z gryki/gorczycy/pestek wiśni możesz go podgrzać np. na kaloryferze, przyjemnie rozluźni mięśnie wokół oczu. Wieczorem zaś zadbaj o ciepłe światło. Minimum godzinę przed spaniem odłóż urządzenia elektroniczne, kąpiel przy świecach, medytacja z dodatkiem aromaterapii będzie tutaj wspierająca. Poprzez ograniczenie bodźców wzrokowych wyciszasz swój układ nerwowy i przygotowujesz organizm do regeneracji także w trakcie snu.
WYMIAR EMOCJONALNO – SYMBOLICZNO – MENTALNY
Podzielę się tutaj z Tobą osobistym doświadczeniem bo uważam, że właśnie poprzez pisanie osobistych her/his-torii i ich opowiadanie jesteśmy w stanie nieść nadzieję, światło, miłość, wsparcie.
Miałam taki okres w życiu, kiedy nie znosiłam patrzeć na siebie w lustrze. Nawet moje oczy straciły blask. Byłam wypalona, potłuczona w środku i przytłoczona na zewnątrz. Widziałam w sobie raczej puste, suche i połamane gałęzie niż światło, miłość czy piękno.
To był czas kiedy uczyłam się patrzeć na siebie na nowo, przyjmować te poranione cząstki siebie i szukałam nadziei. Na wyjście z mroku najbardziej. Uczyłam się czym jest prawdziwa troska o siebie, jak siebie objąć w tym stanie i mówiłam do siebie dobre rzeczy, dzięki temu, że na lustrze nakleiłam naklejkę „mówię do siebie czule”! Takie drobiazgi pomagały najbardziej. I towarzystwo dobrych, pełnych empatii bliskich mi ludzi.
I ten stan się zmieniał, stopniowo. Coraz więcej promyków światła wpadało do mojego życia, do środka. Czułość, cierpliwość i troska kilku bliskich osób były nieocenione.
Odkryłam wtedy, że często to właśnie wtedy, gdy jest dobrze, kiedy mamy wokół siebie dobrych ludzi rozpadamy się na kawałki…bo w końcu możemy. Może się wtedy wkraść lęk, że coś jest nie tak, a tym czasem jest to naturalny proces, jeśli przez lata musieliśmy trzymać siebie w ryzach, w ramach, udawadniać sobie i innym, że damy radę, Nasza podświadomość jest bardzo mądra, jeśli nie ma dostatecznie dobrych warunków wewnętrznych i zewnętrznych nie pozwoli nam całkowity rozpad.
Mając w ogół siebie niesprzyjające warunki, okoliczności, ludzi, działamy na zasadzie autopilota żeby przetrwać. Jeśli ktoś mówi Ci, że Cię kocha, albo jesteś warta miłości ale przez większość swojego życia słyszałaś co innego albo inna, z jakichś powodów ważna osoba ciągle to podważa, to wówczas na takie słowa – choćby nie wiem jak prawdziwe, reagujemy obronnie. I to naturalne. I teraz wkracza to zdanie z początku tego tekstu „wszyscy ludzie, to Twoje lustra i możesz dzięki nim odczytać co jest w Tobie lub co masz jeszcze do przerobienia”. To zdanie mi osobiście wyrządziło sporo krzywdy, bo nauczona brać całą winę za to co trudne i złe na siebie, zaczęłam brać na siebie winę za to jakich ludzi na swojej drodze spotykałam i odbierać to tak, że to moja wina, że ktoś mnie źle traktuje. Źle położony akcent potrafi naprawdę robić różnice w znaczeniu słowa z obcego języka. I tak samo jest tutaj. To nie nasza wina, że ktoś nas źle traktuję, natomiast nasza odpowiedzielność co my z tym zrobimy i czy zgadzamy się być w takiej relacji i na to pozwalać!
Prawdą jest, że ludzie, których spotykamy w naszym życiu i to jak nam się układają relacje osobiste i zawodowe, zależy od tego jak poukładani jesteśmy ze sobą w środku, jednak na Boginię! nie możemy brać odpowiedzialności za wszystko na siebie, ani czuć się winną za to, że ktoś ma swój bałagan i sobie z czymś nie radzi.
Jeśli za coś trzeba wziąć odpowiedzialność to za jakość swojego życia i wybory jakich dokonujemy bądź nie. Jeśli chcemy doświadczać bliskich relacji a trwamy w toksycznych związkach (zawodowych lub osobistych) to nie możemy oczekiwać, że coś się zmieni i kogoś oświeci jeśli my tylko będziemy miały życzenie, pragnienie aby tak było i będziemy się modlić w cichości serca i transformację. Potrzebujemy wnosić to co czujemy, wypuszczać z siebie i światło i ciemność, to co przyjemne i to co trudne inaczej od środka zaczniemy obumierać. Nasze oczy stracą blask a ciało siły witalne! I tutaj z pomocą mogą nam przyjść okoliczności zewnętrzne i ludzie, jako informacje – „co mi robi ta sytuacja, to zachowanie, jakie budzi emocje” i 'czy ja tak / tego chcę”.
Co z tego wynika?
I co możesz z tym zrobić?
Jeśli chcesz doświadczać w swoim życiu zmiany w postaci dobrych, życzliwych, bliskich relacji, jeśli chcesz siebie zacząć inaczej postrzegać niż Cię nauczono, odzyskać siły witalne, mieć więcej przestrzeni na bycie sobą, to warto – naprawdę warto przyjrzeć się swojej relacji
- z ciałem
- z drugim człowiekiem (partnerem/rka, współpracownikami, szefem)
- z naturą
- z rodziną
nie po to aby szukać winy w sobie, ale żeby lepiej siebie poznać, lepiej poznać to jak funkcjonujesz w relacjach i zobaczyć/poczuć, czego chcesz więcej a co już czas zakończyć.
Kryzysy nie dzieją się po to aby nas powalić, a trudne relacje czy ludzie toksyczni nie pojawiają się bo coś jest z nami nie tak, mogą pojawiać się po to abyśmy umieli lepiej i bardziej stanowczo za sobą stanąć, ale pamiętaj, że często ciągną do takich ludzi: otwartych, dobrych, wrażliwych, osłabionych, bo mocny z mocny – nie wygra, między mocnym a mocnym człowiekiem dzieje się partnerstwo, a tam gdzie ktoś chce uprawiać przemoc, sprawować władze szuka się (nawet podświadomie) zupełnie innych konfiguracji.
Jak się skontaktować ze swoim ciałem i przestać oczekiwać, ze lustereczko powie nam prawdę?
Wracać do ciała, poprzez oddech, medytację, praktykę uważności i śwadomości ciała i ruchu. Przez terapeutyczny dotyk, czy jakąkolwiek technikę, która pomoże Ci skontaktować się z Twoim czuciem, usłyszeć głos Twojego serca, duszy i nabrać w tym wprawy i odwagi. Pomocna może być terapia czy coaching czy innego rodzaju konsultacje, gdzie nie udziela się rad a jest przestrzeń na bycie usłyszanym i widzianym. Warto tutaj poszukiwać, bo to chodzi o nasze życie i jego jakość. Zamiast oczekiwać, że ktoś nam powie prawdę o nas, potrzebujemy nauczyć się słyszeć siebie i ufać swojemu głosowi i czuciu. Do tego często potrzebne jest nam lustro, ale takie jak wcześniej wspomniałam, dzięki któremu będziemy lepiej widzieć, widzieć szerzej i to, co nie widoczne na pierwszy rzut oka, to co widzi się sercem, jak pisał Saint Exupery w książce „Mały Książe”.
Dużo troski dla Ciebie, o siebie i dobrych ludzi w około.
Z miłością,
Doriko